Wpisy

Wiele razy zastawiałam się jak wygląda poród, także biorąc pod uwagę jego okoliczności przed i po. Opisałam tu narodziny Poli. Tak to wyglądało w moim przypadku. Myślę, że mimo tego, iż różnimy się od siebie, pewne standardy się powtarzają. W końcu każdy poród ma taki sam cel.

Będąc mamą malutkiej Polci (mniej więcej do ukończenia przez Nią 3 miesiąca życia), borykałam się ze zmęczeniem, niepokojem i mnóstwem pytań. Jedną z rzeczy, która była dla mnie trudna, było zasypianie mojej córki. Noce były zawsze piękne, ale dni… Bywało różnie. Przeczytałam chyba setki artykułów, fragmentów książek i for internetowych, aby pomóc Poli w zasypianiu, no i nam rodzicom. W końcu natrafiłam na książkę pt. „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy” dr H. Karpa. Co prawda nie dotyczy ona bezpośrednio sposobu usypiania niemowląt, lecz uspokajania i wyciszania dzieci, zwracając szczególną uwagę na płacz towarzyszący kolkom. Jednak podstawy teoretyczne i część technik okazały się mi bardzo pomocne.

Jestem właśnie w trakcie przygotowań do wykonania pamiątkowego pudełeczka z okazji chrztu dla Polci i albumów dla dziadków i rodziców chrzestnych. Zostało mi co prawda 1,5 miesiąca, ale i tak obawiam się, że zrobię je na ostatnią chwilę. Bo u nas tak jest, że swoje pasje możesz rozwijać od godz. 21, kiedy Polcia śpi, a dom jest w miarę uprzątnięty i przygotowany na jutrzejszy bałagan 😉 Tak to właśnie u nas jest…

W ramach urozmaicenia czasu nie tylko Polci, ale także sobie samej, przyjechałyśmy na kilka dni do mojego rodzinnego miasta. Babcia była chyba najszczęśliwszą babcią na świecie 🙂 Polcia też była bardzo zadowolona, głupotek z ciocią nie było końca ;), a ja mogłam ożywić starą, dobrą przyjaźń. Pewnie jak w większej części naszego kraju, kwiecień plecień poprzeplatał trochę różnych zjawisk pogodowych, ale w związku z tym, że dzień bez spaceru jest dniem straconym, spacerowałyśmy wielu w miejscach, w których bywałam w dzieciństwie. Pewnego dnia wybraliśmy się wraz z tatą Polci, a moim mężem ;), do parku nieopodal domu mojej mamy. Polcia, jak to Polcia, mimo zmęczenia, rytmicznego maszerowania i bycia w nosidle nie zasnęła… I bardzo dobrze, bo mieliśmy kolejną okazję zobaczyć, jak rośnie i wspaniale rozwija się nam nasza córka. Byliśmy wniebowzięci, patrząc jak Polcia zadziwia się, cieszy i piszczy na widok innych dzieci 🙂 Nigdy jeszcze nie huśtała się sama na huśtawce, ani nie zjeżdżała na zjeżdżali, ani nie kręciła się na karuzeli. To był i Jej, i nasz, pierwszy raz. Bo z Polcią tak jest, że na co dzień nie zauważam jak szybko zmienia się ze słodkiego bobasa w małą dziewczynkę. Chwile takie towarzyszyły mi także wtedy, kiedy np. uśmiechnęła się pierwszy raz, kiedy pierwszy raz usiadła albo, kiedy zaczęła raczkować. Momenty na placu zabaw były także momentami, kiedy zobaczyłam jak szybko mija czas… i jak ważne jest docenianie każdego z nich!

2015-04-12 17.42.33 2015-04-12 17.43.12-2 2015-04-12 17.43.13-2-Edit2015-04-12 17.44.38-1-Edit2015-04-12 17.50.10-1-EditIMG_0968

2015-04-12 17.48.18-3-Edit

W tym poście chcę pokazać Wam, czym jest zaburzenie więzi, jak brak nawiązania więzi z opiekunem, tu będę się posługiwała osobą mamy, wpływa na życie dziecka, jakie powoduje zachowania oraz jaki ma wpływ na życie dorosłe człowieka.

Jedynymi słowami, które mogą wyrazić to, co czuję są: CHOLERA JASNA! Po raz kolejny Bogu ducha winne malutkie dzieciątko zostaje tak dotkliwie pobite, że wymaga interwencji neurologicznej… Boże! Jak to jest możliwe? Jak można być aż tak pozbawionym wrażliwości, empatii, sumienia i skrzywdzić małe dziecko, które jedyne co potrafi, to jeść, robić kupę i płakać… Płakać nie po to, aby zrobić na złość, nie po to, aby zdenerwować, lecz po to, aby przestać się bać, aby zjeść, aby mieć suchą i czystą pieluchę. Przecież każda taka zbrodnia pozostawia trwały ślad na jego życiu. Zamiast ciepła i czułości, dziecko od pierwszych swoich dni dostaje chłód i agresję.

O tak strasznych zdarzeniach słyszy się dosyć często. Jednak od kiedy jest z nami mała Polcia, każda z tych zbrodni wydaje mi się zbrodnią na miarę zabójstwa z zimną krwią. Kiedy słyszę o takiej tragedii, zaraz nasuwa mi się obraz tego malutkiego, bezbronnego dzieciątka, które jest skazane na łaskę opiekuna kata, które samo leży po ciężkiej operacji w szpitalnym łóżeczku z podłączonymi różnymi maszynami… Jako matkę uderza to mnie bardzo mocno… Człowiekiem, który na rywala do walki wybiera małą, bezbronną istotę… Być może taki człowiek był podobnie krzywdzony w dzieciństwie, być może nie została mu dana ani kropla miłości, być może nie wie, jak kochać i być dobrym ojcem, czy dobrą matką… Być może… Jednak każdy z nas ponosi odpowiedzialność za to jak żyje, każdy z nas ma wolną wolę i podejmuje własne decyzje każdego dnia!

Według mnie, podobnym zachowaniem jest spożywanie alkoholu, zażywanie narkotyków, palenie papierosów itp. w trakcie ciąży. Syndrom Alkoholowego Zespołu Płodowego FAS jest skazaniem dziecka na życie poza „normalnością”, skazaniem na cierpienie i poczuciem bycia innym od pozostałych.

Zawsze po takiej tragedii zostaje stawiane pytanie: co można było zrobić, aby uniknąć tego zdarzenia? Sprecyzujmy pytanie: co ja mogę zrobić, aby takich tragedii było jak najmniej? Najważniejsze jest to, abyśmy pamiętali, że świat to nie są tylko nasze cztery ściany. Nie bądźmy ignorantami! Dzieci są najsłabszym ogniwem w każdym systemie i czasami bez pomocy odpowiedzialnych osób dorosłych po prostu nie przeżyją. Warto być otwartym na pomoc Ośrodków Pomocy Społecznej. Często dzieje się tak, że rodziny mają przydzielonych pracowników socjalnych, koordynatorów lub kuratorów. Nie bójmy się ich informować o swoich obawach i obserwacjach. Policja. Wydaje mi się, że każda sytuacja, która może chociażby świadczyć o przemocy wobec dzieci, zresztą nie tylko wobec dzieci, wymaga interwencji. Zdaję sobie sprawę z tego, że o służbach pomocy społecznej i o policji nasze społeczeństwo ma różne opinie, ale musimy być świadomi, że być może nawet życie małego dziecka jest także od nas zależne. Warto też rozpowszechniać informacje na temat okien życia i brać udział w różnych akcjach społecznych, ponieważ właśnie one często sięgają dzieci, które zostały skrzywdzone. Na co dzień bądźmy uśmiechnięci i życzliwi wobec siebie, a szczególnie wobec tych najmniejszych!

Jak już minie mi złość na to wszystko, napiszę post o sprawcach przemocy. Być może będzie mi, a być może nie tylko mi, łatwiej zobaczyć w nich człowieczeństwo.

KC_IMG_5388Za www.doula.org.pl: „kobiety, które otrzymały ciągłe wsparcie, miały większe szanse na fizjologiczny poród, bez konieczności cięcia cesarskiego, użycia vacuum czy kleszczy. W dodatku rodzące z tej grupy rzadziej korzystały ze znieczulania lekami, częściej były zadowolone i miały nieco krótsze porody. Ich dzieci miały większe szanse na wyższą punktację w skali Apgar (po 5 minutach). Nie stwierdzono żadnych efektów negatywnych.“

Będąc w ciąży, nie sądziłam, że zarówno sam poród, jak i pierwsze chwile po porodzie są tak trudne. Byłam przygotowana do wykonania zadania: urodzić dziecko. Niestety to zadanie mnie przerosło… Urodziłam naturalnie moją córeczkę, ale wiązało się to z ogromnym wysiłkiem, stresem i bólem. Podobne przeżycia towarzyszyły mi w pierwszych dniach po porodzie. Nagle dostałam do rąk małą istotę, za którą byłam całkowicie odpowiedzialna. Położne mówią: „matka nie zrobi krzywdy swojemu dziecku”. No tak, ale czy dobrze, że tyle je, że tyle śpi, że robi taką kupę? Mnóstwo pytań i ogromne zmęczenie. Nie wyobrażam sobie, żeby w tamtych chwilach nie było przy mnie bliskich mi osób.

Motywowana własną historią, postanowiłam przeprowadzić rozmowę z doulą – osobą, kobietą, która wspiera emocjonalnie, organizacyjnie i informacyjnie przyszłe i młode mamy. Czy chcę zachęcić Was do skorzystania z pomocy takiej osoby? Chcę pokazać Wam, że istnieje skuteczne i dostępne źródło pomocy. A być może, gdy trochę bliżej poznacie charakter pracy douli, podjęcie decyzji o współpracy będzie Wam bliższe.

Rozmowę przeprowadziłam z Agnieszką Irzykowską, fizjoterapeutką dziecięcą w Punkcie Konsultacyjno – Diagnostycznym dla Rodzin i Dzieci z FAS w Gdyni, oraz instruktorką w szkole rodzenia Och Mamo, gdzie prowadzi zajęcia dla rodziców na temat pielęgnacji stymulującej rozwój „małego człowieka”, zajęcia dla kobiet – „jak wrócić do formy po porodzie?” oraz zajęcia dotyczące przeciwdziałania nietrzymaniu moczu przez cały okres życia kobiety. Prywatnie mamą 6-letniej Julii.

TrzyRazyPe: Myślę, że coraz więcej kobiet decyduje się zostać doulą, a co Ciebie skłoniło do pracy w takim charakterze?

Agnieszka Irzykowska: Do pracy w charakterze douli skłoniły mnie pozytywne doświadczenia z mojego porodu. Rodziłam w towarzystwie koleżanki, która była dla mnie ogromnym wsparciem i dzięki której swój poród wspominam jako wspaniałe wydarzenie. Ponieważ z wykształcenia jestem fizjoterapeutą, a specjalizuję się w terapii dzieci i kobiet w ciąży, oczywistym było dla mnie holistyczne podejście, praca douli stanowi idealne połączenie.

TrzyRazyPe: Jak jest dzisiaj? Jak oceniasz stan wiedzy kobiet o możliwości skorzystania z pomocy douli?

Agnieszka Irzykowska: Świadomość kobiet odnośnie pracy douli jest coraz większa, przyczyniają się do tego głownie media, prasa, internet, a także liczne akcje Stowarzyszenia Doula w Polsce i inicjatywy osób zaangażowanych w temat.

TrzyRazyPe: Jak postrzegasz podejście kobiet do tego typu pomocy?

Agnieszka Irzykowska: Osobiście spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami na temat pracy douli, ale oczywiście może być to moja subiektywna ocena J

TrzyRazyPe: Komu i w jakim momencie jest najbardziej potrzebna Twoja pomoc?

Agnieszka Irzykowska: Moim celem jest zapewnienie najbardziej odpowiedniego wsparcia rodzicom w czasie oczekiwania na dziecko, porodu i po porodzie.

TrzyRazyPe: Co się wtedy dzieje, jakie są Twoje obserwacje?

Agnieszka Irzykowska: Narodziny są momentem gdy wszystko w ich życiu się zmienia, często są zmęczeni i czują się zagubieni w nowych obowiązkach. Czasem kobiety decydują się na współpracę ze mną, ponieważ nie chcą lub nie mogą rodzić z partnerem. Czasem ze względu na pojawiające się obawy przed pierwszym porodem lub nieprzyjemne doświadczenia z poprzednich. Motywacje są naprawdę różne tak jak różne są potrzeby każdej z kobiet.

TrzyRazyPe: Jaka jest rzeczywiście Twoja rola? Na co może liczyć rodzina?

Agnieszka Irzykowska: Spotykam się z rodzicami jeszcze w czasie ciąży, dzięki temu poznajemy się, rozmawiamy o oczekiwaniach dotyczących zakresu naszej współpracy, tak naprawdę to oni wyznaczają ramy mojej pracy. Moją rolą jest podążanie za kobietą, stałe zapewnianie wsparcia emocjonalnego i fizycznego podczas porodu, pomagam kobiecie radzić sobie ze skurczami, łagodzić ból porodowy, dobrać odpowiednią pozycję, w chwilach zwątpienia dodaję otuchy. Zajmuje się również osobą bliską, która towarzyszy rodzącej, ułatwiam jej udział w porodzie w sposób, na jaki jest ona gotowa. W pierwszych dniach po porodzie wspieram w „oswajaniu” nowej rzeczywistości, służę radą w kwestiach laktacji, pielęgnacji i prawidłowego rozwoju małego człowieka.

TrzyRazyPe: Co najbardziej lubisz w swojej pracy, a co jest dla Ciebie najtrudniejsze (być może właśnie to lubisz najbardziej)?

Agnieszka Irzykowska: Moja praca jest moją pasją. Wymaga ode mnie bardzo dużej elastyczności, pozwala się rozwijać i podnosić kwalifikacje, a wszystko dlatego że każda poznana rodzina jest inna, każdy poród jest inny. Dzięki temu praca jest fascynująca, a każde pozytywne wspomnienie z porodu dla kobiety, daje mi osobiście ogromną satysfakcję.

TrzyRazyPe: Co możesz poradzić przyszłym mamom, aby czas ciąży, porodu i wczesnego macierzyństwa był czasem jak największego spokoju i jak najmniejszego lęku.

Agnieszka Irzykowska: Wszystkim przyszłym i młodym mamom życzę aby uwierzyły we własne możliwości, w ich wewnętrzną siłę i intuicję.

TrzyRazyPe: Gdzie szukać pomocy douli?

Agnieszka Irzykowska: Najlepiej szukać douli poprzez stronę Stowarzyszenie Douli w Polsce. Są tam doule z odpowiednim doświadczeniem i odpowiednio wykwalifikowane.

TrzyRazyPe: Dziękuję Ci za poświęcony czas.

Agnieszka Irzykowska: Dziękuję.

Podsumowując powyższą rozmowę, nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że doula musi być obecna przy porodzie i w trakcie pierwszych dni po nim. Doula ma być odpowiedzią na Wasze potrzeby, ma być wsparciem zarówno tym emocjonalnym, jak i informacyjnym. Jeśli potrzebujesz osoby, która nie tylko potrzyma Cię za rękę, ale także podpowie, m.in. jak pielęgnować maleństwo i jak zadbać o siebie po porodzie, to skorzystaj z takiej pomocy. Natomiast, jeśli uważasz, że Twój partner, mama, czy inna bliska Ci osoba zapewni ci wystarczające wsparcie, to ok. Zostań przy swojej potrzebie. Jedno jest pewne, nie zostawaj sama.

Życzymy Wam wielu powodów do uśmiechu na twarzy oraz tego, aby to Wasi najbliżsi uśmiechali się dzięki Wam, wielu przyjemnych, spokojnych chwil spędzonych w gronie najbliższych, wystarczająco dużo czasu na odpoczynek, wystarczająco dużo czasu na realizowanie marzeń, a także motywacji, energii i wytrwałości w życiu codziennym. Z pozdrowieniami od TrzyRazyPe.

Z małą Julką, Jej bratem Mikołajem i rodzicami spotkaliśmy się dwa tygodnie temu. Przy każdej naszej sesji, i przy okazji tej także, mała Julka wydała mi się mikromała 😉 Nie pamiętam już tak malutkiej Polci, choć minęło dopiero 9 miesięcy… Mała Julka przyjechała do nas w różowej mikrosukieneczce i okazała się perfekcyjną ciepłolubną modelką 🙂

Pati_Brzuszki_026Poza tym, że ciąża jest stanem błogosławionym, jest też stanem przykrych dolegliwości, które skutecznie mogą utrudnić życie. Przekonałam się o tym bardzo szybko i czasami bardzo boleśnie. Na niektóre z nich miałam większy wpływ, a na nie niektóre w ogóle nie miałam wpływu. Chyba nigdy w życiu nie odczuwałam takiego fizycznego, skumulowanego w czasie dyskomfortu, co wtedy. No cóż, ciąża to w końcu życie we dwójkę w jednym ciele. Skupię się na tych, które mi były bliskie 😉 i na sposobach które sprawdziły się w moim przypadku.

Nudności i wymioty

Co prawda nie były one bardzo częste, ale dane mi było je przeżyć. Nie chcę Was martwić, ale mi żadne receptury tu nie pomogły… Po prostu jest to znak rozpoznawczy 1 trymestru ciąży. Pocieszę Was, że tylko tego. Jak mi powiedziała dr ginekolog: „po pierwszym trymestrze znikną, jak ręką odjął”.

Na pewno należy tu pamiętać o głównych zasadach zdrowego i rozsądnego żywienia: jedz częściej, ale w mniejszych porcjach, ogranicz potrawy ciężkostrawne, smażone, raczej unikaj poczucia pustego żołądka, a przed wstaniem z łózka przegryź coś małego np. herbatnik. Zapoznałam się także z opiniami, że zapach cytryny lub imbiru może być pomocny. Gdy wymiotujesz pamiętaj o uzupełnianiu płynów.

Senność, zmęczenie

Tych stanów doświadczałam intensywnie w całym okresie ciąży, ale rzeczywiście najsilniejsze zmęczenie czułam w pierwszym trymestrze. Spanie, spanie, spanie… i jeszcze spacerowanie. Nie ma mocnych, jesteś senna, utnij sobie popołudniową drzemkę. Warto też wydłużyć sobie czas snu nocnego. Raczej w stronę wcześniejszego kładzenia się wieczorem. A spacery dotleniają i dodają energii. Uczucie niewyspania może także towarzyszyć Wam szczególnie w 3 trymestrze z powodu trudności w wygodnym ułożeniu się i częstszych wizyt w toalecie. Warto wtedy zaopatrzyć się w dużą poduszkę rogala, która po części temu zaradzi, a po narodzinach maluszka będzie mogła być Wam pomocna do karmienia.

Bóle piersi

Jest to naturalna konsekwencja przygotowywania się piersi do produkcji pokarmu. Ja nie odczułam tego mocno.

Bóle podbrzusza

Zmiany hormonalne oraz rozciąganie się mięśni na skutek wzrostu macicy (dalsze etapy ciąży) powodują dyskomfort w okolicy podbrzusza. Odpoczynek jest najlepszym lekarstwem. Warto też wziąć pod uwagę wizytę na basenie.

Bóle głowy

Bardzo niemile je wspominam! U mnie były silne, skokowe. Czasami wiązały się ze wzrostem ciśnienia tętniczego. Odpowiednia ilość snu, spokój, spacery… Wszystko na nic. Paracetamol? Nigdy mi nie pomógł. Takie bóle towarzyszyły mi przez jakieś dwa miesiące. Pomógł, albo i nie, lek homeopatyczny. Skoki ciśnienia miałam regulować Dopegytem. Wzięłam go tylko raz. Warto także samej mierzyć sobie wartości ciśnienia, żeby w razie wysokich wyników móc powiedzieć lekarzowi. Bóle głowy nie wydają mi się bardzo rozpowszechnione wśród kobiet w ciąży. Miejmy nadzieję, że Ciebie one nie spotkają, a także mnie w kolejnej ciąży.

Częste oddawanie moczu

Poza tym, że rosnący maluch naciska na pęcherz, to także nerki pracują intensywniej. Musisz się na to przygotować i tyle. Próbując radzić sobie z tym, a wiedz, że chodzenie do toalety 3 razy w ciągu nocy nie należy do najprzyjemniejszych, ograniczałam spożywanie płynów wieczorami na rzecz godzin wcześniejszych. Warto też pochylić się do przodu podczas oddawania moczu, aby całkowicie opróżnić pęcherz.

Zgaga

Oj, nie znosiłam jej! Pojawiła się, gdy Polcia była już troszkę większa. Na mnie działały migdały i skórka od chleba. Warto mieć je zawsze ze sobą w torebce. Czasami jednak odczuwałam ją tak intensywnie, że zażywałam Rennie. Wyczytałam, że właśnie ten lek można zażywać w ciąży. Stosowałam go oczywiście w najgorszych momentach, ale bez nich by się nie obyło. Podstawą w przeciwdziałaniu zgadze są oczywiście reguły zdrowego żywienia. Pisze się także o mieszance kminku i majeranku… Podobno, jak czujesz zgagę, to dziecku włosy rosną J

Krwawienia z nosa

Muszę się Wam przyznać, że tego objawu się wystraszyłam. Krwawienia z nosa towarzyszyły mi szczególnie wtedy, kiedy ciśnienie tętnicze wzrastało. I tak jest rzeczywiście. Przyczyną krwawienia jest zwiększony przepływ krwi i zwiększone ciśnienie tętnicze w trakcie ciąży. Nie jest to nic nadzwyczaj groźnego. Gdy już Cię to spotka i będzie intensywne, pochyl się do przodu i ściskaj skrzydełka nosa przez ok 5 – 10 min., aby krzepnięcie przebiegło prawidłowo. Jeśli jest niewielkie, przetrzyj nos delikatnie miękką chusteczką.

 

Anemia

Gdy wyniki wskażą na niedobór żelaza, a Ty czujesz się osłabiona, należy wzbogacić dietę właśnie o ten pierwiastek: ryby, wątróbka, orzechy, nasiona słoneczniki i dyni, kasza gryczana, płatki owsiane. Lekarz często przepisuje także suplementy diety. Ja zażywałam Ascofer.

Zaparcia

Poza tym, że zaparcia są powodowane przez zwolnioną pracę jelit, przez uciskającą na jelita macicę, to także przez nieodpowiednią dietę. Aby sobie pomóc, należy pic dużo wody, jeść produkty bogate w błonnik, produkty pełnoziarniste (kasza, pieczywo razowe, ryż brązowy), warzywa i owoce oraz należy unikać tłustych potraw, białego pieczywa. Ruch także jest wskazany, np. codzienne spacery.

Obrzęki

W 3 trymestrze puchły mi stopy i dłonie. Opuchlizna jest skutkiem zatrzymywania się wody w organizmie. Aby sobie ulżyć, nie należy przemęczać stóp, powinno się odpoczywać z nogami uniesionymi do góry, warto nosić luźną garderobę i moczyć nogi w chłodnej wodzie z dodatkiem soli.

Bóle kręgosłupa

Niestety dają o sobie znać także po porodzie. Profilaktyka: nie noś ciężkich przedmiotów, często zmieniaj pozycję ciała, noś wygodne obuwie, odpoczywaj, śpij raczej na twardym materacu, ćwicz na piłce, a gdy to nie pomoże, poproś partnera o masaż, najlepiej z dodatkiem olejku zapachowego.

Drętwienia

Mi co prawda drętwiały dwa punkty w ciele: na plecach i pod biustem. Niestety, nie mogłam nic na to poradzić. Zdarza się, że drętwieją dłonie i stopy. Można wtedy spróbować je rozruszać i uważać, aby ich nie uciskać.

Skurcze

Niedobór wapnia, magnezu i potasu mogą powodować te dolegliwości. Kilka razy dopadł mnie skurcz łydki. Okropny ból. Pomaga energiczny masaż i wyciagnięcie palców do góry. Ja zażywałam także dodatkowo magnez. Gimnastyka, oczywiście dostoswana do możliwości, może działać profilaktycznie, ponieważ poprawia krążenie.

Zapalenie pęcherza moczowego

Jest to także objaw charakterystyczny dla okresu ciąży. Należy wtedy dużo pić, spożywać wit. C zawartą np. w soku pomarańczowym, pomidorowym lub w żurawinie. Najczęściej jednak kończy się to interwencją lekową. Mi dr ginekolog zaleciła lek dostępny bez recepty, jeśli dobrze pamiętam, Furagin. Po zażyciu jednego opakowania, problem zniknął.

Jak sami widzicie, lista tego, z czym musi mierzyć się kobieta w ciąży jest długa. Tę powyżej można by jeszcze na pewno uzupełnić. Pamiętajcie, że ginekolog jest Waszym najlepszym przyjacielem w trakcie ciąży. Jeśli się czymś niepokoicie, gdy czujecie się niekomfortowo, skorzystajcie z konsultacji. Warto podkreślić, że wszelkie leki należy zażywać jedynie po konsultacji z lekarzem. Należy ich raczej unikać, szczególnie w 1 trymestrze, lecz czasami są one jedynym sposobem pomocy. I co najważniejsze: 15, 25, czy 35 różnych dolegliwości nie ma już znaczenia, gdy na świat przychodzi Twoje maleństwo, a Ty Je tulisz w swoich ramionach!!!

Sesja_Polcia__0058 

Na podstawie:

  1. http://www.doz.pl/czytelnia/a278-Najczestsze_dolegliwosci_ciazowe
  2. http://www.babyboom.pl/ciaza/zdrowie_w_ciazy/ciazowe_dolegliwosci.html
  3. http://babyonline.pl/dolegliwosci-w-ciazy.html
  4. http://www.mjakmama24.pl/tagi/dolegliwosci-ciazowe,3300/
  5. http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/all/15/15