„Moją rolą jest podążanie za kobietą.” Rozmowa z doulą
Za www.doula.org.pl: „kobiety, które otrzymały ciągłe wsparcie, miały większe szanse na fizjologiczny poród, bez konieczności cięcia cesarskiego, użycia vacuum czy kleszczy. W dodatku rodzące z tej grupy rzadziej korzystały ze znieczulania lekami, częściej były zadowolone i miały nieco krótsze porody. Ich dzieci miały większe szanse na wyższą punktację w skali Apgar (po 5 minutach). Nie stwierdzono żadnych efektów negatywnych.“
Będąc w ciąży, nie sądziłam, że zarówno sam poród, jak i pierwsze chwile po porodzie są tak trudne. Byłam przygotowana do wykonania zadania: urodzić dziecko. Niestety to zadanie mnie przerosło… Urodziłam naturalnie moją córeczkę, ale wiązało się to z ogromnym wysiłkiem, stresem i bólem. Podobne przeżycia towarzyszyły mi w pierwszych dniach po porodzie. Nagle dostałam do rąk małą istotę, za którą byłam całkowicie odpowiedzialna. Położne mówią: „matka nie zrobi krzywdy swojemu dziecku”. No tak, ale czy dobrze, że tyle je, że tyle śpi, że robi taką kupę? Mnóstwo pytań i ogromne zmęczenie. Nie wyobrażam sobie, żeby w tamtych chwilach nie było przy mnie bliskich mi osób.
Motywowana własną historią, postanowiłam przeprowadzić rozmowę z doulą – osobą, kobietą, która wspiera emocjonalnie, organizacyjnie i informacyjnie przyszłe i młode mamy. Czy chcę zachęcić Was do skorzystania z pomocy takiej osoby? Chcę pokazać Wam, że istnieje skuteczne i dostępne źródło pomocy. A być może, gdy trochę bliżej poznacie charakter pracy douli, podjęcie decyzji o współpracy będzie Wam bliższe.
Rozmowę przeprowadziłam z Agnieszką Irzykowską, fizjoterapeutką dziecięcą w Punkcie Konsultacyjno – Diagnostycznym dla Rodzin i Dzieci z FAS w Gdyni, oraz instruktorką w szkole rodzenia Och Mamo, gdzie prowadzi zajęcia dla rodziców na temat pielęgnacji stymulującej rozwój „małego człowieka”, zajęcia dla kobiet – „jak wrócić do formy po porodzie?” oraz zajęcia dotyczące przeciwdziałania nietrzymaniu moczu przez cały okres życia kobiety. Prywatnie mamą 6-letniej Julii.
TrzyRazyPe: Myślę, że coraz więcej kobiet decyduje się zostać doulą, a co Ciebie skłoniło do pracy w takim charakterze?
Agnieszka Irzykowska: Do pracy w charakterze douli skłoniły mnie pozytywne doświadczenia z mojego porodu. Rodziłam w towarzystwie koleżanki, która była dla mnie ogromnym wsparciem i dzięki której swój poród wspominam jako wspaniałe wydarzenie. Ponieważ z wykształcenia jestem fizjoterapeutą, a specjalizuję się w terapii dzieci i kobiet w ciąży, oczywistym było dla mnie holistyczne podejście, praca douli stanowi idealne połączenie.
TrzyRazyPe: Jak jest dzisiaj? Jak oceniasz stan wiedzy kobiet o możliwości skorzystania z pomocy douli?
Agnieszka Irzykowska: Świadomość kobiet odnośnie pracy douli jest coraz większa, przyczyniają się do tego głownie media, prasa, internet, a także liczne akcje Stowarzyszenia Doula w Polsce i inicjatywy osób zaangażowanych w temat.
TrzyRazyPe: Jak postrzegasz podejście kobiet do tego typu pomocy?
Agnieszka Irzykowska: Osobiście spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami na temat pracy douli, ale oczywiście może być to moja subiektywna ocena J
TrzyRazyPe: Komu i w jakim momencie jest najbardziej potrzebna Twoja pomoc?
Agnieszka Irzykowska: Moim celem jest zapewnienie najbardziej odpowiedniego wsparcia rodzicom w czasie oczekiwania na dziecko, porodu i po porodzie.
TrzyRazyPe: Co się wtedy dzieje, jakie są Twoje obserwacje?
Agnieszka Irzykowska: Narodziny są momentem gdy wszystko w ich życiu się zmienia, często są zmęczeni i czują się zagubieni w nowych obowiązkach. Czasem kobiety decydują się na współpracę ze mną, ponieważ nie chcą lub nie mogą rodzić z partnerem. Czasem ze względu na pojawiające się obawy przed pierwszym porodem lub nieprzyjemne doświadczenia z poprzednich. Motywacje są naprawdę różne tak jak różne są potrzeby każdej z kobiet.
TrzyRazyPe: Jaka jest rzeczywiście Twoja rola? Na co może liczyć rodzina?
Agnieszka Irzykowska: Spotykam się z rodzicami jeszcze w czasie ciąży, dzięki temu poznajemy się, rozmawiamy o oczekiwaniach dotyczących zakresu naszej współpracy, tak naprawdę to oni wyznaczają ramy mojej pracy. Moją rolą jest podążanie za kobietą, stałe zapewnianie wsparcia emocjonalnego i fizycznego podczas porodu, pomagam kobiecie radzić sobie ze skurczami, łagodzić ból porodowy, dobrać odpowiednią pozycję, w chwilach zwątpienia dodaję otuchy. Zajmuje się również osobą bliską, która towarzyszy rodzącej, ułatwiam jej udział w porodzie w sposób, na jaki jest ona gotowa. W pierwszych dniach po porodzie wspieram w „oswajaniu” nowej rzeczywistości, służę radą w kwestiach laktacji, pielęgnacji i prawidłowego rozwoju małego człowieka.
TrzyRazyPe: Co najbardziej lubisz w swojej pracy, a co jest dla Ciebie najtrudniejsze (być może właśnie to lubisz najbardziej)?
Agnieszka Irzykowska: Moja praca jest moją pasją. Wymaga ode mnie bardzo dużej elastyczności, pozwala się rozwijać i podnosić kwalifikacje, a wszystko dlatego że każda poznana rodzina jest inna, każdy poród jest inny. Dzięki temu praca jest fascynująca, a każde pozytywne wspomnienie z porodu dla kobiety, daje mi osobiście ogromną satysfakcję.
TrzyRazyPe: Co możesz poradzić przyszłym mamom, aby czas ciąży, porodu i wczesnego macierzyństwa był czasem jak największego spokoju i jak najmniejszego lęku.
Agnieszka Irzykowska: Wszystkim przyszłym i młodym mamom życzę aby uwierzyły we własne możliwości, w ich wewnętrzną siłę i intuicję.
TrzyRazyPe: Gdzie szukać pomocy douli?
Agnieszka Irzykowska: Najlepiej szukać douli poprzez stronę Stowarzyszenie Douli w Polsce. Są tam doule z odpowiednim doświadczeniem i odpowiednio wykwalifikowane.
TrzyRazyPe: Dziękuję Ci za poświęcony czas.
Agnieszka Irzykowska: Dziękuję.
Podsumowując powyższą rozmowę, nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że doula musi być obecna przy porodzie i w trakcie pierwszych dni po nim. Doula ma być odpowiedzią na Wasze potrzeby, ma być wsparciem zarówno tym emocjonalnym, jak i informacyjnym. Jeśli potrzebujesz osoby, która nie tylko potrzyma Cię za rękę, ale także podpowie, m.in. jak pielęgnować maleństwo i jak zadbać o siebie po porodzie, to skorzystaj z takiej pomocy. Natomiast, jeśli uważasz, że Twój partner, mama, czy inna bliska Ci osoba zapewni ci wystarczające wsparcie, to ok. Zostań przy swojej potrzebie. Jedno jest pewne, nie zostawaj sama.
To są moje przemyślenia. Ciekawa jestem Twojej opinii na ten temat.