Wpisy

Po raz drugi mieliśmy przyjemność gościć małą Zuzię z rodzicami 🙂

Gdyby wyobrazić sobie życie sprzed 20 000 lat, można zobaczyć jaskinię, która jest zimna, ciemna i pozbawiona drzwi, a za nią czają się drapieżniki, szukając swoich ofiar. Dzisiaj świat wygląda już inaczej, ale dzieci rodzą się właśnie zaprogramowane tak, aby przetrwać w warunkach zagrożenia życia.

A co najważniejsze, tak sobie myślę, że gdyby nie moje macierzyństwo, nasze rodzicielstwo, nie wydarzyłoby się tych wiele dobrych rzeczy w naszym życiu. Pewnie dalej pracowałabym na 1,5 etatu w instytucji. Pewnie nie odważyłabym się na ruch w kierunku własnej działalności… to jest naprawdę dobry czas!

Tym razem zielono-różowy album dla Igi i niebiesko-szary dla Stasia. Mam nadzieję, że będą dobrze służyły 🙂

Jak Wam się podobają?

Każdy rodzic snuje fantazje na temat tego, jakie będzie jego dziecko. Ja też to robiłam. Z jednej strony przypuszczałam, że córka będzie podobna do nas, gdy byliśmy dziećmi (podobno byliśmy grzeczni 😉 ), a z drugiej, do głowy przychodziły mi myśli, że będzie wręcz odwrotnie.

Zaczyna się jesień. Pięknie się zaczyna… Taką jesień uwielbiam. Wychodzi na to, że nasza córka także. Kolorowe listki leżące na ziemi są świetną atrakcją. Mogliśmy się o tym przekonać w miniony weekend, kiedy wybraliśmy się do Parku Oliwskiego w Gdańsku.

Oczekując na przywitanie naszej córki na tym świecie, snuliśmy plany dotyczące tego, jak teraz będzie wyglądało nasze wspólne życie. Oczywiście wiele z naszych planów uległo zmianie już w ciągu pierwszych dni po narodzinach Poli. Założyliśmy np.

Bycie mamą, tatą także, to jedno z najtrudniejszych, a zarazem najpiękniejszych zadań w życiu człowieka. Kiedy rodzi się dziecko, świat na chwilę wywraca się do góry nogami, aby później wrócić do nowej normy. W mieszkaniu robi się coraz ciaśniej, przybywają nowe meble, zabawki, łóżeczko zajmuje pustą przestrzeń w sypialni, a szafa zostaje zapełniona pieluchami, butelkami i smoczkami. Zmienia się jednak nie tylko to, co jest wokół nas. Zmieniamy się także my, rodzice. Co zmienia się w kobiecie dzięki macierzyństwu?

Czasy, w których przyszło nam rodzić i wychowywać dzieci są zdecydowanie inne od tych sprzed kilkudziesięciu lat. A co za tym idzie nasze macierzyństwo także różni się od tamtejszego… lecz chyba w mniejszym stopniu niż nam się wydaje.

„Dziecko nie zawsze musi być szczęśliwe”. Tak brzmi jeden z podrozdziałów książki, do której często wracam, i którą uważam za bardzo wartościową. I chociaż zgadzam się z ideą tego twierdzenia, to myślę, że nie o szczęście tu chodzi.