25 lutego odwiedziliśmy endokrynologa. W sumie była to wizyta trochę na wyrost, bo już wcześniej konsultowaliśmy się z pediatrą. Pola ponownie miała podwyższony poziom TSH. Na wizytę pojechałam spokojna, ponieważ pediatra (i to nie jeden) stwierdził, że wszystko jest ok, a wyniki należy za ok. pół roku skontrolować. Koniec końców endokrynolog zalecił podobnie. Do dziś dnia żywe pozostaje we mnie jednak zdziwienie i złość na słowa pani doktor.
Spacery z Polcią i innymi mamami – koleżankami są czasem wielu dyskusji na różne tematy, lecz oczywiście wiodącym są nasze pociechy. We wczorajszym spacerze nie towarzyszyła nam (mi i Polci) żadna inna mama – koleżanka. Pewnie maluchy miały czas obiadku, zmiany pieluchy, albo po prostu wyspały się na tyle, że mamy mogły spokojnie wrócić do domu. Muszę przyznać, że te spacery w pojedynkę też lubię.
Spacer, jak spacer… Polcia początkowo obserwuje mijające nas okoliczności, po ok. pół godziny zasypia, śpi najczęściej ok 45 min. i powoli szykujemy się do domu na obiadek. Spacer, jak spacer… Albo spacerujemy nad pobliskim stawkiem, albo oddaloną, cichą dróżką na „starych Szadółkach”, jak to je nazwała jedna z mam – koleżanek, albo idziemy na oddalone od domu inne osiedle poznawać okolicę.
Tematem przewodnim dzisiejszego spaceru był: co po urlopie macierzyńskim? Z moich obserwacji wynika, że niewiele młodych mam decyduje się na powrót do pracy. Te, które mają w miarę spokojne dzieci planują zaraz drugą ciążę, a te, które mają mniej spokojne mówią, że o kolejnych dzieciach na razie nie chcą słyszeć, ale chcą wykorzystać urlop wychowawczy. I pozostaje ta garstka, która wraca do pracy,
Polcia obecnie, mam nadzieję, kończy swoje przeziębienie, jest w skoku rozwojowym, lada moment będzie ząbkować, no i jest weekend, więc w domu jest także tata, którego zazwyczaj nie ma w domu cały dzień. To wszystko złożyło się na to, że chwilami nie poznawałam swojego dziecka. Nagle moja córka stała się bardziej asertywna, kreatywna, aktywna, no i oczywiście mniej śpiąca J Kocham moją córkę najbardziej na świecie, cieszę się z nowo nabytych umiejętności, ale… POLA WRÓĆ!!!
Polcia od tygodnia siada 🙂 Jest przy tym taka urocza 🙂 Pierwsze próby siadania i siedzenia kończyły się upadkami. I niestety nie zawsze mogłam zapewnić Jej miękkie lądowanie. Wiem, wiem… dziecko też powinno nauczyć się tego typu doznań i konsekwencji różnych działań, ale płacz po takim upadku jest przeszywający, wzbudzający współczucie, zatroskanie i też poczucie winy.
Poczucie, które towarzyszy kobiecie w pierwszym trymestrze jest dosyć dziwne. Z jednej strony byłam świadoma tego, że za 9 miesięcy pełną gębą poznam uroki macierzyństwa, ale z drugiej, poza okropnymi nudnościami, wymiotami i sennością, nie widziałam wyraźnych tego oznak. Wiele mówiłam na temat dziecka, ale równocześnie miałam jeszcze tyle spraw codziennych, że myśli o macierzyństwie jedynie mnie muskały. Oczywiście był to czas gratulacji, wzmożonego zainteresowania samopoczuciem i zdrowiem. Podobało mi się to! Było to bardzo miłe!
Ciąża jest okresem, kiedy kobieta powinna być szczególnie uważna na to, jak wygląda jej codzienny jadłospis. Wzrasta zapotrzebowanie na witaminy i minerały. Oczywiście głównym motywem „mądrzejszego odżywiania” jest troska o zdrowie dziecka. Myślę jednak, że ważne jest także to, aby sama mama była zdrowa, pełni energii, sił (na tyle, ile jest to możliwe) i czuła się dobrze ze swoim ciążowym brzuszkiem. Ważnym jest to, aby wskazówka wagi nie wychylała się zbyt mocno do przodu, bo może to powodować uczucie dyskomfortu, a co gorsze nie tylko w okresie ciąży, lecz także już po rozwiązaniu. Pozbycie się dodatkowych 20 kilogramów może okazać się naprawdę frustrujące. Uważa się, że kobieta średnio powinna przybrać na wadze między 11,5, a 16 kg.
Dwie różowe kreski (oczywiście powtarzałam test, ponieważ pierwsza kreska była zbyt mało różowa :)) były potwierdzeniem ciąży. Czułam radość, podekscytowanie, ale też trochę zmieszania i niepokoju. Myślę, że mój mąż podobnie. Szczęśliwa pod niebiosa była moja mama, która przy każdej nadarzającej się okazji obwieszczała, że będzie babcią 🙂
Od kiedy tylko pamiętam posiadanie dziecka uważałam za coś oczywistego. Dopiero spotkania i rozmowy z kobietami, które poznawałam na swojej drodze uświadomiły mi, że nie jest to takie oczywiste. Problemy z zajściem w ciążę – zmora naszych czasów, bardziej lub mniej świadome wybory o bezdzietności, o byciu singlem.