Stoję z wózkiem przed jezdnią, jedną nogą na pasach… i stoję… i stoję… i stoję. O życzliwości

Ogarnia mnie złość, gdy tak stoję i stoję, a samochody jadą i jadą, i jadą. Nie to, żebym uogólniała, nie to, żebym mówiła, że wszyscy kierowcy są mało uprzejmi, mało empatyczni, mało uważni… ale stanowczo za często za długo stoję i czekam na przejście na drugą stronę ulicy. Gdybym była sama, to przeskoczyłabym między jednym samochodem, a drugim, ale jestem z wózkiem, w którym znajduje się moja mała córka. I nie ma tu znaczenia, czy jedzie młody, czy stary, kobieta, czy mężczyzna, nie ma reguły. Choć jestem zdziwiona tym, że kobiety, prawdopodobnie matki, widząc mamę z wózkiem nie przepuszczą jej na pasach. Pośpiech? Być może.

Żeby nie było tak gorzko, są także tacy kierowcy, którzy kulturalnie wskazując ręką, ustępują miejsca. Kiedy jeszcze kierowca uśmiechnie się, to w ogóle robi się człowiekowi miło.

Takie proste doświadczenie, jak codzienne przechodzenie przez jezdnię pokazuje mi, że życzliwość i uważność na drugiego człowieka jest bardzo ważna. Niestety jeszcze jest ich za mało na ulicach, w zachowaniach ludzi. A przecież bycie miłym nie wymaga nakładów finansowych, nie wymaga nawet zbyt dużo energii. A co najważniejsze, życzliwość rozprzestrzenia się dalej.

Odkąd zostałam mamą, ze szczególną uwagą przejeżdżam przez przejścia dla pieszych. No i zawsze odwdzięczam się uśmiechem, gdy uprzejmy kierowca przepuści nas na pasach.

Czy Wy macie podobne doświadczenia i przemyślenia?

Ciekawa jestem gdzie sięga Wasza wyobraźnia podczas opieki nad Waszymi pociechami?

Czy weekendy są dla Was tak samo ważne jak dla nas?

12 komentarzy:
    • Patrycja Stępniewska
      Patrycja Stępniewska says:

      Daj spokój! Ten dzisiejszy pośpiech i koncentrowanie się przede wszystkim na sobie są czasami okropne!

      Odpowiedz
  1. Mama Pana Adama
    Mama Pana Adama says:

    Ja zauważyłam, że najwięcej samochodów przepuszczało mnie w ciąży, z wózkiem nieco mniej, ale i tak nie jest źle. Jak jestem sama to czasami muszę niestety wymuszać, bo mogłabym kwitnąć na chodniku pół godziny. Masz rację – bycie miłym nie kosztuje:)

    Odpowiedz
    • Patrycja Stępniewska
      Patrycja Stępniewska says:

      🙂 To jest pocieszający fakt, że są także życzliwi kierowcy. Ale moim zdaniem jest ich za mało.

      Odpowiedz
    • Patrycja Stępniewska
      Patrycja Stępniewska says:

      Pewnie akurat słońce razi, albo akurat patrzą na prędkościomierz i nie dowidzą, co się dzieje niedaleko nich 😉

      Odpowiedz
  2. Kasia
    Kasia says:

    Jestem bardzo ostrożna, kiedyś jako młoda dziewczyna przebiegłam teraz stoję i stoję i stoję i mam chęć pokazać kierowcom środkowy palec ale stoję i robię wdech, wydech 🙂

    Odpowiedz
    • Patrycja Stępniewska
      Patrycja Stępniewska says:

      A ja mówię sobie pod nosem: „Boże, no nie mogła/nie mógł się zatrzymać?!” 😉

      Odpowiedz
  3. Kasia
    Kasia says:

    niestety, w Polsce nie ma wyuczonej kultury na jezdni. to że auta na pasach rzadko się zatrzymują, niektóre wręćz przyspieszają. z drugiej strony mamy przechodniów, którzy przechodzą przez ulicę jak chcą i gdzie chcą. dodajmy to tego rowerzystów, którzy gdy zbliża się jakis skręt to na srodku jezdni potrafią zejsć z roweru i przed samą maską samochodu różne cyrki odstawiać. jadąc autem staram się zawsze przed pasami się zatrzymywać. bo wiem jak sama nieraz z wózkiem, dzieckiem ryczącym na rękach i siatami zakupów stałam i stałam i stałąm…pozdrawiam

    Odpowiedz
  4. Patrycja Stępniewska
    Patrycja Stępniewska says:

    To jest prawda. Niestety różni uczestnicy ruchu drogowego robią różne, dziwne rzeczy. Przyznam, że odkąd sama z wózkiem stoję przed pasami stałam się bardziej uważna jako kierowca. Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz

Trackbacks & Pingbacks

  1. […] Spotkałaś się z sytuacją, kiedy czekasz by przejść z wózkiem na drugą stronę jezdni… … […]

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *