Ku pamięci: Twoje dziecko jest tym, co jesz. Czyli o zdrowym żywieniu w trakcie ciąży
Ciąża jest okresem, kiedy kobieta powinna być szczególnie uważna na to, jak wygląda jej codzienny jadłospis. Wzrasta zapotrzebowanie na witaminy i minerały. Oczywiście głównym motywem „mądrzejszego odżywiania” jest troska o zdrowie dziecka. Myślę jednak, że ważne jest także to, aby sama mama była zdrowa, pełni energii, sił (na tyle, ile jest to możliwe) i czuła się dobrze ze swoim ciążowym brzuszkiem. Ważnym jest to, aby wskazówka wagi nie wychylała się zbyt mocno do przodu, bo może to powodować uczucie dyskomfortu, a co gorsze nie tylko w okresie ciąży, lecz także już po rozwiązaniu. Pozbycie się dodatkowych 20 kilogramów może okazać się naprawdę frustrujące. Uważa się, że kobieta średnio powinna przybrać na wadze między 11,5, a 16 kg.
Czytając różnego rodzaju artykuły na temat odżywiania w ciąży, doszłam do wniosku, że jego główne zasady w dużej mierze pokrywają się z filarami zdrowego odżywania. Z jednej strony biorą pod uwagę zdrowie dziecka, a z drugiej zdrowie mamy, zapobiegają zbyt dużemu przyrostowi wagi i zapobiegają w pewnym stopniu dolegliwościom ciążowym, jak np. mdłości czy zgaga.
- Jedz regularnie
- Posiłki spożywaj częściej i w mniejszych ilościach
- Spożywaj ok. 2 l wody, a unikaj słodzonych gazowanych napojów
- Jedz świeże owoce i warzywa, lecz unikaj tych wzdymających (np. gotowana kapusta, fasola)
- Spożywaj ryby
- Spożywaj pieczywo pełnoziarniste
- Pamiętaj o mięsie, ale unikaj surowego
- Unikaj serów pleśniowych i serów dojrzewających
- Ogranicz spożywaną ilość soli
- Ogranicz ilość spożywanych słodyczy
- Ogranicz ilość sztucznego, przetworzonego jedzenia, jak chipsy, czy fast-foody
- Ogranicz ilość spożywanej kawy
- WYELIMINUJ ALKOHOL, PAPIEROSY
- Zaleca się także suplementację kwasem foliowym już ok. pół roku (inne źródła podają 3 miesiące) przed planowanym czasem zajścia w ciążę, suplementację jodem i bardzo często także żelazem
Ja nie należę do osób, które ortodoksyjnie podchodzą do tematów diet, eko itp. Lubię zjeść dobrze i czasami także nie najzdrowiej. Decydując się jednak na zajście w ciążę byłam świadoma tego, że moje menu musi ulec „uzdrowieniu”. Doszłam do wniosku, że mój rozsądek będzie mi sprzymierzeńcem. Jadłam więcej warzyw, owoców, ryb, mniej czekolady, serów pleśniowych, w ogóle surowego mięsa. Starałam się jeść pieczywo pełnoziarniste, choć bardzo lubię świeże, chrupiące bułeczki. Wystrzegałam się grzybów, co nie było dla mnie proste, bo był taki czas, kiedy moja mama vel. grzybiarz przygotowywała świeżo nazbierane z cebulką na patelni… Wiedziałam także, że fast-foody, które niestety lubię, nie są pożądanym źródłem związków odżywczych. Znacznie ograniczyłam ich ilość, ale nie całkowicie, choć w pierwszym trymestrze nie jadłam ich w ogóle. Początkowo także zrezygnowałam z kawy, lecz w późniejszym okresie piłam pół porcji sprzed ciąży, tj. jeden kubek. Bardzo lubię kawę! Odstawiłam sztuczne napoje gazowane. No i rzecz oczywista – alkohol! Poza tym stosowałam suplementację. Zażywałam Pharmaton Matruelle i dodatkowo żelazo (Ascofer). Maleństwo rozwijało się prawidłowo 🙂 (i tak jest do dzisiaj), a ja przybrałam na wadze w sumie 11, 5 kg., które w przeciągu trzech miesięcy po porodzie po prostu rozpłynęło się w powietrzu 🙂 (oczywiście w trakcie karmienia piersią i długich spacerów z Polcią;)). Dzisiaj mój jadłospis także jest zdrowszy niż był przed ciążą. A to dzięki temu m.in., że nadal karmię piersią, choć ciągle stykam się z różnymi opiniami na temat wpływu żywienia mamy na pokarm i przez to na zdrowie dziecka. Ale o tym już w następnym rozdziale 🙂
[fb_button]
To są moje przemyślenia. Ciekawa jestem Twojej opinii na ten temat.
Powiem szczerze, że Oli jest samą słodyczą… Nic tak na mnie nie działało, jak słodycze!! 🙂
To macie słodkie i miłe życie ?