Co Cię czeka w każdym z trzech trymestrów ciąży? W pigułce

Prawidłowa ciąża trwa 280 dni, licząc od daty daty pierwszego dnia krwawienia ostatniej miesiączki lub 267 dni, licząc od daty owulacji. Przyjęło się (za J. Raphael–Leff), że na cały cykl rozwoju płodu składają się 3 trzymiesięczne okresy zwane trymestrami, z których każdy charakteryzuje się określonymi zmianami, które zachodzą w sferze fizjologicznej, psychicznej i społecznej kobiety.
,

Ku pamięci: O urokach 1. trymestru

Poczucie, które towarzyszy kobiecie w pierwszym trymestrze jest dosyć dziwne. Z jednej strony byłam świadoma tego, że za 9 miesięcy pełną gębą poznam uroki macierzyństwa, ale z drugiej, poza okropnymi nudnościami, wymiotami i sennością, nie widziałam wyraźnych tego oznak. Wiele mówiłam na temat dziecka, ale równocześnie miałam jeszcze tyle spraw codziennych, że myśli o macierzyństwie jedynie mnie muskały. Oczywiście był to czas gratulacji, wzmożonego zainteresowania samopoczuciem i zdrowiem. Podobało mi się to! Było to bardzo miłe!
,

Ku pamięci: Twoje dziecko jest tym, co jesz. Czyli o zdrowym żywieniu w trakcie ciąży

Ciąża jest okresem, kiedy kobieta powinna być szczególnie uważna na to, jak wygląda jej codzienny jadłospis. Wzrasta zapotrzebowanie na witaminy i minerały. Oczywiście głównym motywem „mądrzejszego odżywiania” jest troska o zdrowie dziecka. Myślę jednak, że ważne jest także to, aby sama mama była zdrowa, pełni energii, sił (na tyle, ile jest to możliwe) i czuła się dobrze ze swoim ciążowym brzuszkiem. Ważnym jest to, aby wskazówka wagi nie wychylała się zbyt mocno do przodu, bo może to powodować uczucie dyskomfortu, a co gorsze nie tylko w okresie ciąży, lecz także już po rozwiązaniu. Pozbycie się dodatkowych 20 kilogramów może okazać się naprawdę frustrujące. Uważa się, że kobieta średnio powinna przybrać na wadze między 11,5, a 16 kg.
,

Ku pamięci: Różowa kreska i co dalej?

Dwie różowe kreski (oczywiście powtarzałam test, ponieważ pierwsza kreska była zbyt mało różowa :)) były potwierdzeniem ciąży. Czułam radość, podekscytowanie, ale też trochę zmieszania i niepokoju. Myślę, że mój mąż podobnie. Szczęśliwa pod niebiosa była moja mama, która przy każdej nadarzającej się okazji obwieszczała, że będzie babcią 🙂